Udostępnij tę stronę znajomym!!!

 

Zwycięstwo Ottona I nad rzeką Lech

 

Król [Otton] tymczasem, odbywając urzędowy objazd Frankonii, dowiedział się o spisku tajemnym, który uknuli przeciw niemu jego syn [Ludolf, Dudo] i dziewierz Hugo. [...] Dudo wrócił do miasta, by dalej wojnę prowadzić, i wciągnął do spisku grafa Ekberta oraz wielu wasali stryja. [...] W międzyczasie król, zebrawszy wojsko, wpadł do Bawarii, lecz zastał bramy wszystkich grodów zamknięte, wobec czego spustoszywszy i spaliwszy okolice, zawrócił.

7. W tych warunkach Dudo, zwątpiwszy o skuteczności oporu wobec ojca i króla, najął sajdacznych Awarów jako sprzymierzeń­ców. Dowiedział się o tym szybko król i sprawiwszy szyki podążył przeciwko rosnącym w siłę nieprzyjaciołom. Lecz, niestety, inaczej wypadło, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Awarowie bowiem, przeprowadzeni inną drogą przez nieprzyjaźnie usposobionych prze­wodników wtargnęli do Frankonii i strasznie ją spustoszyli.

Jeżeli ktoś zapyta w myśli lub głośno, skąd czerpią ci cudzoziemcy tyle odwagi, że ośmielają się napadać tak zaludnione i z dala od nich leżące kraje, niech usłyszy w odpowiedzi to, czego nauczyłem się z pism lub wiem sam z siebie: z woli Boga i jako Jego mścicieli sprowadzają ich nasze złe uczynki, a my uciekamy przed nimi w pa­nicznym strachu, ponieważ tchórzami jesteśmy z powodu naszej nie­prawości. I oto tak się dzieje, że wyzbywszy się bo jaźni Bożej w okre­sie powodzenia zasłużyliśmy sobie na to, by smagał nas bicz Boży i Bóg nie słucha naszego wezwania na pomoc, bo nie staraliśmy się wcale przebłagać Jego gniewu. To sprawiło, że Germania szybciej od swych sąsiadów uległa tej nawale. Dla Awarów bowiem stawić opór ich strzałom – znaczy tyle, co mur warowny.

8. W końcu Bóg, wzruszony zasługą sprawiedliwych i jękiem nieszczęśliwych, przepędził hufce zdrajców. Król rzucił się za nimi w pościg, kiedy znów posuwały się inną drogą, niż przypuszczał, i wpadł po raz wtóry do Bawarii. Bawarowie wszczęli natychmiast układy pokojowe i prosili o zawieszenie broni, które uzyskali. Kiedy jednak, zawsze niepewni i zawsze niewierni swoim panom, nie mogli usprawiedliwić się przed królem, uciekli i schronili się wraz z księ­ciem Ludolfem do znanego im grodu regensburskiego. Król podążył za nimi z dużym wojskiem i zaczął ich oblegać w tym grodzie. W końcu, po długotrwałej walce zmusił strasznym głodem syna oraz jego zwolenników do prośby o pokój. Zatem rzucił się Dudo wraz z Hugonem do nóg ojcowych i błagał o przebaczenie za przeszłość i o względy dla jego obecnego położenia. Dawał również zaręczenia na przyszłość. Król, idąc za radą swoich książąt, podjął go z ziemi i przebaczywszy mu jego winy, przywrócił go uroczyście do łaski.

Równocześnie osadził na nowo swego brata w księstwie, z którego tenże przez dłuższy czas był wyzuty. Załatwiwszy po swojcj myśli wszystkie trudne sprawy, powrócił następnie z tym plonem zwy­cięstwa do Saksonii.

9 (4). I oto znowu Awarowie podnieśli broń przeciwko nam, jak gdyby zapomnieli o niedawno dokonanej zbrodni! Wieścią o ich przy­byciu zawrócił książę Henryk króla z drogi. Król zwołał natychmiast do Augsburga wszystkich swoich zaufanych wasali i oświadczył im z całą stanowczością, że woli raczej umrzeć niż znosić dłużej tak ciężkie zniewagi. Zagrzewał następnie do walki, obiecując nagrodę i łaskę tym wszystkim, którzy pójdą za nim, a karę tym, którzy uciekną. Lecz tylko osiem legij [ok. 8 tys. ludzi] zdołał zebrać ze wszystkich stron państwa. Gdy te stanęły naprzeciw wroga, król dodawał im otuchy, wskazując na wieczystą nagrodę, jeżeli polegną, na ziemskie zaś doraźne radości, jeżeli zwyciężą. Nieprzyjaciel tymczasem, korzy­stając z zaskoczenia, otoczył z wielką siłą zewnętrzne skrzydło tych legij nad bystrą rzeką Lechem i pokonał je zabiwszy i złupiwszy wielu wojowników. Gdy król się o tym dowiedział, wysłał na tyły nieprzyjaciela księcia Konrada z jego oddziałem. Ten wydarł jeń­ców wraz ze zdobyczą z gardzieli drapieżnego wilka i osiągnąwszy zwycięstwo wrócił do obozu.

10. Nazajutrz, to znaczy w dzień świętego Wawrzyńca mę­czennika, król krzyżem leżąc i kajając się przed Bogiem za swoje wyłącznie winy uczynił wśród łez ślub, że jeżeli Chrystus użyczy mu w tym dniu zwycięstwa za wstawiennictwem tak wielkiego orę­downika i ocali mu życie, to on założy w Merseburgu biskupstwo na cześć zwycięzcy ognia piekielnego i każe przebudować na kościół własny pałac, który tam świeżo zaczął stawiać. Podniósłszy się z ziemi król, po wysłuchaniu mszy świętej i przyjęciu komunii z rąk swego spowiednika Udalryka, chwycił zaraz świętą włócznię [włócznia św. Maurycego]  i tarczę i stanąwszy na czele wojsk, wdarł się najpierw w szeregi stawiającego opór nieprzyjaciela, a gdy ten zaczął uciekać, gromił go i pędził aż do wieczora. Kiedy wreszcie skończyła się krwa­wa rozprawa, król zasiadł na zielonej łące razem ze zwycięskim tłu­mem wojowników i jął się wypytywać troskliwie, kto z Jego rycerzy poległ na placu boju. [...]

Kronika Thietmara, z tekstu łacińskiego przetłumaczył, wstępem poprzedził i komentarzem opatrzył Marian Zygmunt Jedlicki, Instytut Zachodni, Poznań 1953 ss 48-54

 

Zadania:

1. rzedstaw genezę najazdu Awarów.

2. Korzystając z wybranych prze siebie źródeł informacji, wyjaśnij kim byli Awarowie.

3. W jaki sposób Thietmar tłumaczy sukcesy Awarów w wojnach z Niemcacmi?

4. Po której stronie konfliktu opowiedzieli się Bawarowie?

5. W jaki sposób król postąpił ze zbuntowanym synem i bratem?

6. rzedstaw okoliczności bitwy nad rzeką Lech.

7. W jaki sposób król mobilizował swoich żołnierzy do walki?